20.2.15

Krecie kopczyki

Och, jak cudownie zaczyna się robić za oknami. Czujecie to?! Zwłaszcza, gdy promienie ochoczo przebijają się przez chmury i ogrzewają poliki jak szalone. Mmm, uwielbiam ten okres. Przedwiośnie. Nic tylko godzinami spacerować pod Słońce, zamykać oczy i czuć to przyjemnie ciepłe łaskotanie. Zapominam wtedy o wszystkim wokół i zaczynam się uśmiechać. Nikt nie zaprzeczy, że wiosnę czuć już na każdym kroku. Wiem, wiem. Luty nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, ale wszyscy mamy już chyba ochotę na nieco wyższe temperatury. Na zrzucenie tych grubaśnych futer i kurtek na poczet lekkich płaszczy i skórzanych ramonesek. Na conversy i japonki, kapelusze i lenonki. Na życie. Przychodząca wiosna to zupełnie  inna siła. Słońce, kolor, muzyka, zapach nowości i kakofonia rowerowych dzwonków. Świeże spojrzenie na wszystko. Jak nowy rozdział albo łaskawie podarowana szansa. Jak ją wykorzystasz, co opiszesz, kim zapragniesz być tym razem??? To jak budzenie się do życia, nowego życia. Ze strzykawką czystej adrenaliny prosto w serce. To trochę jak z Nowym Rokiem. Wszyscy czują ten zew, to teraz albo nigdy. Wszyscy chcą kochać. Chcą szaleć, chcą marzyć od początku. Niby zwykły dzień a wnosi w nasze życie mnóstwo oczekiwań. To zupełnie jak z pierwszymi dniami wiosny. Te małe żółte mleczyki, usypane tu i ówdzie krecie kopczyki, psie kupska oglądające światło dnia po srogiej zimie, rolkarze i pyłki uprzykrzające mi beztroskie dotąd życie zwiastują coś niepowtarzalnego, wręcz niezwykłego. To napięcie, podniecenie, motyle w brzuchu. Bo przecież wszystko może się zdarzyć..


Może wybiegam przedwcześnie na tak zwany śnieg w sandałach, ale już teraz poczułem, że muszę zrobić coś szalonego. Spróbować czegoś zupełnie nietypowego. Zainspirować Was do zmian. Zawsze ciekawiło mnie jak będę wyglądał w czymś innym niż przereklamowany już niestety pompadour czy klasyczna grzywka ukrywająca niczym kurtyna przed światem moje szare oczęta. Więc postanowiłem zaszaleć. Jak myślicie, inny kolor, jeżyk a może dredy??? Nic z tego. Powiedzmy, że od środy mam nie tylko zakręcone myśli :)
Bierzcie się do roboty, bo kto jak nie Wy i kiedy jak nie teraz. W życiu żałuje się tylko rzeczy, których się nie zrobiło. Zabrzmi to oklepanie, ale to od Was zależy jak będzie wyglądał każdy budzący się razem z Wami dzień. Nie grajcie drugoplanowych ról w Waszym życiu. Bądźcie sobą za wszelką cenę, na przekór tym, których stać tylko na złośliwy komentarz. Po prostu bądźcie szczęśliwi :D

PS. Mikser nam się popsuł, więc z dumą ogłaszam, że po raz pierwszy w życiu ubiłem kremówkę ręcznie!!!


 
Składniki na babeczki:                        180 stopni/20 minut
# 2 szklanki mąki pszennej
# 3/4 szklanki cukru
# 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
# 4 łyżki gorzkiego kakao
# 1 łyżeczka octu
# 1 łyżka ekstraktu waniliowego
# 1 szklanka mleka
# 1/2 szklanki oleju
# 1 jajko
# szczypta soli

W jednym (mniejszym) naczyniu połączcie wszystkie mokre składniki. Do drugiego (większego) przesiejcie suche. Następnie do suchych przelejcie mokre i niezbyt dokładnie wymieszajcie - tylko do połączenia się składników. Powinno wyjść bardziej gęste niż rzadkie. Gotowe ciasto przełóżcie równomiernie do papierowych foremek. Ponieważ zależy nam w tym przepisie na wysokości babeczek, nałożyłem do każdej papilotki tyle ciasta, aby wypełniona była prawie całkowicie. Pieczcie w nagrzanym piekarniku, pamiętając o suchym patyczku. 
Po upieczeniu odstawcie babeczki do ostygnięcia. Gdy nie będą już ciepłe, przy pomocy noża z piłką odetnijcie wierzch babeczki (około pół centymetra od krawędzi papierowej foremki), a następnie pokruszcie go palcami do miseczki. Potem używając łyżeczki, wydrążcie babeczkę, robiąc miejsce na nadzienie. Wszystkie okruszki umieśćcie w jednej i tej samej miseczce (jeszcze się przydadzą).

Krem:
# 3/4 szklanki słodkiej śmietanki (30%)
# 1 płaska łyżeczka cukru pudru
# 1 płaska łyżeczka żelatyny w proszku
# 4 łyżeczki gorącej wody
# 3 kostki gorzkiej czekolady, drobno starte
# 4 łyżki okruszków z babeczek

Schłodzoną śmietankę ubijcie z dodatkiem cukru pudru. W szklance rozpuśćcie żelatynę w gorącej wodzie. Gdy rozpuszczona ostygnie, wmieszajcie ją razem ze startą czekoladą i czterema łyżkami babeczkowych okruszków.

Dodatkowo:
# banan pokrojony na drobną kostkę



Przygotowanie całości:
Do wydrążonej babeczki wkładacie kilka kawałeczków banana, przykrywacie łyżką kremu, którą dokładnie wypełniacie przestrzeń babeczki (na płasko). Na tę warstwę nakładacie kolejną łyżkę kremu, formując górkę. Wierzch posypujecie okruszkami z babeczek, dokładnie dociskając lub doklepując, by nie odlatywały. Babeczki najlepiej schłodzić przez kilka godzin w lodówce przed podaniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz