10.2.15

Kryzysowe ciasto (szarlotka sypana)

W warunkach standardowych (T=298,15 K, p=1000 hPa - przyp.) moja nieskromna osoba skłonna jest marnować całe godziny na rozbijaniu się po kuchni, robiąc tak zwane cokolwiek. Okraszam, dosmaczam, wygniatam, rozmącam, dodatkowo starając się nikogo przy tym wszystkim nie zabić. Niestety, powtarzam, niestety przychodzi czas kiedy słownikowego międzyczasu nikt w kalendarzu nie uwzględnia, a do kuchni można co najwyżej iść na szybkiego papieroska. Studia, jak to mówią, to nie tylko dobra zabawa, zniżki na piwo w czwartkowe wieczory i zielone plastikowe karty, na których wszyscy wyglądają jak dzieci z Bullerbyn. Przerażające, ale to także nauka. Dla niektórych systematyczna, dla większości od wielkiego dzwonu. Tak się składa, że ten właśnie dzwoni i niestety, nie oznacza wcale radosnego końca ultranudnych zajęć, tylko w sposób nader irytujący przypomina, że żeby przeżyć, Homo musi Sapiens Sapiens. Ludzie ludziom zgotowali ten los. Idź na studia mówili, będzie fajnie mówili. Czasami mam wrażenie, że ta decyzja była podjęta przez aklamację. Bez wiedzy i zgody zainteresowanego. Ale ciągnę ten wóz jak baba, bo konie już dawno uciekły. Czasem gorzej, czasem z górki. Ważne, że jedzie. Będę kiepskim inżynierem, wiem to już teraz, ale jest przyjemnie, więc walczę dalej. Do końca już niedaleko. A jeśli chodzi o sesję, to dopiero półmetek. Ciężko się skupić bez czegoś słodkiego do przegryzania. Nawet na ołówki czy paznokcie nie ma już co liczyć xP Zatem, żeby nie stracić zbyt wiele czasu na kuszącym pichceniu, postanowiłem zakasać rękawy i ze stoperem w ręku wykombinować coś jadalnego, co zwiększy poziom glukozy we krwi. I wiecie co, brak finezji wcale nie musi oznaczać braku zadowolenia z efektu końcowego. A co najlepsze, okazuje się, że sypana może być nie tylko kawa czy herbata, ale również szarlotka.


Przepis na to ciasto krąży po Internetach od lat. Aż się w sumie trochę sobie dziwię, dlaczego wcześniej go nie wypróbowałem. Byłby idealny na ostatnie wrześniowe popołudnie ze Słońcem, ochoczo przebijającym się przez jesienne poszarpane chmury. Ale lepiej późno niż wcale i w tym wypadku lepiej, że późno. Taki przepis to w obecnej sytuacji świetna alternatywa na szybki i pyszny deser. Praktycznie robi się sam. Oczu może nie cieszy, ale podniebienie już znaczniej. A że wyszło tego całkiem sporo, częstuję wszystkich jak leci. Dopiero wtorek, ale spotkało mnie już wiele bardzo miłych rzeczy, dlatego przekazuję je dalej, by mnożyły się w nieskończoność.
I pamiętajcie: Dreams don't have deadlines. Believe in yourselves.


Składniki:                                               180 stopni/ 1 godzina
# 1 szklanka mąki pszennej
# 1 szklanka kaszy manny
# 3/4 szklanki cukru
# 1 1/2 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia# 1/2 kostki margaryny (najlepiej zmrożonej)
# szczypta soli
# 4 średniej wielkości jabłka (ok. 0,85 kg)
# 1 łyżeczka cynamonu

Na samym początku włóżcie margarynę do zamrażalnika, żeby stwardniała. Mąkę, cukier, kaszę, sól i proszek do pieczenia przesypcie do miski i dokładnie połączcie ze sobą. Rozdzielcie po równo do trzech identycznych salaterek. Jabłka obierzcie ze skórki i zetrzyjcie na największych oczkach na tarce, na koniec doprawiając je cynamonem. Tortownicę o średnicy około 20 cm wyłóżcie papierem do pieczenia. Na jej dno równomiernie wysypcie zawartość pierwszej salaterki (1/3 całości suchych składników). Na tę warstwę wyłóżcie połowę jabłek wymieszanych z cynamonem. Co ważne, nie wyciskajcie jabłek z soku ani nie dociskajcie ich do dna foremki! Następnie powtórzcie dwie kolejne warstwy w taki sam sposób. Zawartością ostatniej miseczki przykryjcie dokładnie wierzch. Wyjmijcie zmrożoną margarynę i zetrzyjcie ją na tarce na grubych oczkach lub pokrójcie ją na bardzo cienkie plasterki. Takimi ścinkami wyłóżcie ciasto, w miarę możliwości tworząc równą warstwę tłuszczu, który pod wpływem temperatury roztopi się i utworzy smaczną skorupkę. Pieczcie w nagrzanym piekarniku.

Po upieczeniu poczekajcie aż szarlotka ostygnie i dopiero wtedy ją pokrójcie (będzie stabilniejsza). Opcjonalnie można wierzch posypać cukrem pudrem, podać z lodami lub bitą śmietaną, ale wtedy to już nie będzie takie kryzysowe :) Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz