25.6.14

Constantly Falling

Zdarzyło się Wam kiedyś, że śniliście taki piękny scenariusz, że po obudzeniu nie chcieliście już zasnąć, bo wiedzieliście, że nic lepszego się Wam już nie przyśni? Trochę na opak, co nie, bo zazwyczaj jest tak, że z siłą Herkulesa zaciska się powieki, by (jakimś cudem) akcja toczyła się dalej jak gdyby nigdy nic. No ale cóż, taki ze mnie hipster, że nawet sny śnią mi się inaczej. Ja to jednak jestem beznadziejnym romantykiem. Nic tylko wspominam te wielkie, piękne oczyska i uśmiech, przez który topię się w środku z prędkością światła. Ach.... A co lepsze, po przebudzeniu stwierdziłem, że idealnym podkładem pod wyśnioną scenkę rodzajową byłoby Falling ukochanej Florence. No i nie zgadniecie, co leci już po raz 19892736734673657645 na replay'u (propozycje w komentarzach xd). Tak więc wstałem o 5 i poszedłem prasować. W międzyczasie wzdycham, namiętnie rozpamiętując wszystko klatka po klatce. Mój mały romans w sam raz na rozpoczęcie wakacji.
A, no przecież, zapomniałem od czego to miałem zacząć...kochani mam już wakacje!!!! WA-KAC-JE! Czujecie to? Ale jestem dzisiaj dwuznaczny. Jak macie poczuć, jak post o dupie Maryni a nie o moich wypiekach :D Cierpliwości, już niedługo. Mam niezliczoną ilość pomysłów na dosłownie wszystko, także szykujcie się na nowe doznania. Sam jestem niesamowicie podekscytowany. I tym oto sposobem ogłaszam wszem i wobec...fanfary proszę.... Jestem z powrotem. It's OFFICIAL! Możecie podać dalej dobrą nowinę. Zmęczyło mnie już to kulinarne nic nierobienie. Studia, czyli nieustanny tydzień kreatywnej biedy, odwieszam na szpileczkę. Przede mną trzy miesiące i totalnie nie mam pojęcia w co się wpakuję. Niby szukam pracy, niby polukrowane CV poszło w Polskę, niby trzeba zarobić grube dolary na waruna, ale co tam... #YOLO
Niezgłębione pokłady kreatywności już kipią w mojej czaszce. I trochę mi się już nawet wylało :) jak już pewnie zauważyliście, mój blog ma nowy wygląd. Bardziej klasycznie, wydawać by się mogło, że surowo i za spokojnie. Poczekajcie na zdjęcia. Chcę, żeby to one odgrywały główną rolę. W końcu to one Was tu przyciągają (nie licząc soczystych tekstów, optymizmu i dobrej muzyki ^^). Mam nadzieję, że wystrój Wam się podoba. Już wkrótce świeży towar, tak więc baczcie czujnie.
you know you love me
xoxo, gossip boy



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz