5.1.14

BANOFFEE PIE

Dziś w kąciku małego kuchcika prezentuję Wam Banoffee pie - chyba najbardziej niefotogeniczne ciasto jakie znam.Ciemniejące od dojrzałości banany, spływający z całości karmel i te granulki kawy, które po rozpuszczeniu na bitej śmietanie wyglądają jak pleśń. Pychotka, zombiaczki. Doktor Zdrówko poleca popijać każdy kęs gorącą kawą, koniecznie bez cukru. Od razu więc przygotujcie sobie półlitrowy kubek. Nowy rok - nowa dieta! W końcu nikt jeszcze chyba nie umarł z przesłodzenia. Tak myślę..xd



Składniki na kruche ciasto:      175 stopni/ około 30 minut
# 150g margaryny
# 300g mąki pszennej
# 100g cukru
# 1 łyżeczka proszku do pieczenia
# 1/2 opakowania cukru wanilinowego
# 1 łyżka kwaśnej śmietany 18%

Z wszystkich składników zagniatacie ciasto. Formujecie kulkę i wkładacie do lodówki na minimum pół godziny. Po tym czasie wykładacie nim prostokątną blaszkę (20x35cm), wcześniej wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczecie w nagrzanym piekarniku.

Na pozostałe warstwy przygotujcie:
# puszkę masy kajmakowej/karmelu/ugotowanego mleka skondensowanego słodzonego
# 4 dojrzałe banany
# 400ml słodkiej śmietanki 30%
# 1 czubatą łyżeczkę cukru pudru
# kawę rozpuszczalną

Upieczone kruche ciasto smarujecie karmelem, na to kładziecie plasterki bananów i następnie ubitą śmietankę z cukrem pudrem. Wierzch posypujecie kawą dla przełamania słodyczy ciasta. Jeśli nie lubicie smaku kawy, polecam startą gorzką czekoladą.

Ciasto najlepiej potrzymać minimum dwie noce w lodówce, żeby kruche ciasto zdążyło lekko zmięknąć i wtedy będzie ładnie się kroiło. Ale i tak wiem, że tyle nie wytrzymacie^^

***Znajdź mnie na Facebooku: Cynamodowy pamiętnik***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz