8.8.13

Kierunek: Kraków

Yee, yee, yeeah! Koncert Florence + The Machine już w sobotę. W TĘ najbliższą sobotę. Za dwa dni, czujecie to?!?! Jak to szybko minęło. A nie tak dawno biegłem jak głupi bez parasola w deszczu, przemoknięty do suchej nitki, by kupić bilet. Pamiętam jak by to było przedwczoraj...Ach :) Niecierpliwie odliczam dni, śpiewając wszystkie nuty z ich repertuaru tak głośno, że gdyby nie ten ukrop za oknami, to już dawno wyleciałbym z domu. Nic nie poradzę; marzyłem o ich koncercie odkąd pamiętam (tak z dwa lata to będzie ;). Was pewnie też już zaczynam irytować, ale sorki, musicie przetrwać ten atak fanowskiej gorączki.

Wyjeżdżam więc już jutro. Ciuszki spakowane, torba hand-made'owa jest, napis też. I nawet brokat, chociaż nie wiem po co. Może będzie FAZA, to sypnę gdzieniegdzie xP A wianka nie mam, bez przesady. No i oczywiście bilet. Także powoli zmykam. Czeka Was niestety kolejne kilka dni bez żadnych nowych postów, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie. Nadrobię zaległości po powrocie (materiał już jest, nie tylko w głowie). I oczywiście podzielę się wrażeniami z festiwalu!!!


Miało być "Strength to shake it out", ale by się nie zmieściło, więc jest FORGIVENESS. Klej mi się skończył, dlatego tylko trzy kwiaty, ale spokojnie. Będzie ich więcej. Zostawiam Was z tą cudowną nutką:



Także, kierunek --------> KRAKÓW. Może kogoś z Was spotkam. Obczajcie mój napis to łatwiej Wam będzie mnie odszukać. Będzie mi bardzo miło. Do zobaczenia wkrótce ;)


Cynamodowego weekendu :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz