19.8.13

Potrójnie wiśniowe babeczki z delikatną nutą migdałową

Uuuuu, zapachniało burżujstwem, hahaha. Kochani, taadaaam: obiecane ostatnio babeczki, które upiekłem dla dzieciaków na potterową noc. Na pomysł ich przygotowania wpadłem, patrząc pewnego dnia na ostatnie wisienki zwisające z drzewa w naszym ogrodzie. Postanowiłem je zebrać i zamrozić na specjalną okazję. Oczywiści wiedziałem jaka to będzie okazja^^. Przypomniały mi się wtedy również dwie paczki wiśniowego właśnie budyniu zalegające od miesięcy w kuchennej szafce. Zamknąłem oczy a pyszna wizualizacja pojawiła się w głowie natychmiast. Cherry, cherry ladies!!!


Przepis to zmodyfikowana wersja idealnych waniliowych, które już zdążyliście poznać. Wychodzą naprawdę świetnie. Nie chciałem jednak sytuacji kopiuj-wklej, więc wymyśliłem, że wzbogacę nieco smak migdałową nutą. Bardzo subtelną; dla niepoinformowanych o tym, co jest w środku, może być niewyczuwalna.
Wiśnie w środeczku, w postaci kremu i dodatkowo jako dekoracja. Myślicie, że przesadziłem? Absolutnie nie. Wyszły naprawdę ciekawe. I oczywiście idealnie puszyste jak powinny. Uwielbiam je za to :)


Tym razem wyszło mi 15 sztuk. Jak na imprezę w kinowym klimacie to w sam raz. Niestety nie znikły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki; nie miały szans w starciu z popcornem i żelkami :D To nic. Na drugi dzień też dobre. Musicie takich spróbować, bo z biszkoptowego przechodzą w smak totalnie jak Misie Lubisie.

Składniki:                               170 stopni/ ok 20 minut
# 1,5 szklanki mąki pszennej
# 50g margaryny
# 2 łyżki mielonych migdałów
# 1 szklanka drobnego cukru
# 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
# 2 łyżki oleju
# 4 krople aromatu migdałowego
# 2 jajka
# 0,5 szklanki mleka
# ziarenka z połowy laski wanilii
# drylowane wiśnie

----->WSZYSTKIE SKŁADNIKI POWINNY BYĆ W TEMPERATURZE POKOJOWEJ-to bardzo ważne. Najlepiej je po prostu wcześniej wyjąć z lodówki (patrz: masło, jajka, mleko)

W dużej misce ucieracie mikserem margarynę z olejem na gładką masę. Następnie (najlepiej porcjami) wsypujecie cukier, cały czas miksując. Wbijacie po jednym jajku i dokładnie ucieracie całość. Wkraplacie migdałowy aromat i zrzucacie ziarenka wanilii.
Do osobnej miski przesiewacie mąkę, proszek do pieczenia i sól. Mieszacie z posiekanymi migdałami.
A teraz do początkowej masy maślanej dodawać musicie na zmianę: najpierw porcję mąki, potem porcję mleka aż do uzyskania gładkiej masy. Ciastem napełnić papilotki do 1/2 wysokości, położyć 1-2 wisienki i dokładnie przykryć łyżką ciasta. Wkładacie do nagrzanego piekarnika  :)
I pamiętajcie o "suchym patyczku".

Przepis na krem:
# 2 opakowania budyniu wiśniowego
# 2 szklanki mleka
# 6 łyżek cukru
# ok 150g miękkiej margaryny
# kilka łyżek soku wiśniowego
Dodatkowo:
# drylowane wiśnie do dekoracji 
Jedną szklankę mleka gotujecie z cukrem w garnuszku z podwójnym dnem. Drugą miksujecie z budyniem. Gdy mleko zacznie się gotować, zmniejszacie gaz i wlewacie zmiksowaną masę. Energicznie wszystko mieszacie za pomocą drewnianej łyżki, aż do zgęstnienia. Odstawiacie do ostygnięcia.
W misce ucieracie margarynę. Powoli dodajecie przestygnięty budyń, cały czas miksując.
Musze Wam powiedzieć, że smak budyniu mnie szczerze zawiódł. W ogóle nie przypominał wiśniowego, co najwyżej kolorem. Stąd mój pomysł, by doprawić go domowym sokiem z wiśni. Dodajecie łyżkami po trochu, za każdym razem miksując i smakując, a jeśli będzie Wam już odpowiadał, napełniacie szprycę i dekorujecie babeczki. Na szczyt obowiązkowo po owocku.

****kremu wyszło mi nadzwyczaj dużo, pewnie również dlatego, że nie wszystkie babeczki dekorowałem w całości. Najlepiej więc spróbujcie zrobić krem z połowy porcji, żeby się nie zmarnował. Mi niestety (bądź stety) zostało jeszcze pół miski, więc czym prędzej muszę coś z nim wymyślić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz