No wiem. Część z Was może czuć się niedowartościowana, co wnioskuję po dużej ilości wyświetleń wpisów DIY, bo znowu coś w temacie kulinariów. Już na początku czułem, że większość postów będzie z tej dziedziny, ale mimo tego, zdecydowałem się na blog archiwizujący poczynania z wszystkimi moimi zainteresowaniami. Mam nadzieje, że nie macie mi tego za złe ;) Dla poprawienia humoru hand-made'owcom szepnę, że nad czymś pracuję. Kto wie, może w tym tygodniu coś opublikuję^^
Ale do rzeczy. Przed Wami pierwsza część porad. Oto one:
I. Po wyjęciu muffin/babeczek z piekarnika zostawiam je w ciepłej formie jeszcze przez około minutkę i dopiero potem wykładam je na blat.
II. Za każdym razem, gdy używam w przepisie mąki pszennej, ziemniaczanej lub cukru pudru przesiewam je, dzięki czemu wypiek jest bardziej puszysty i nie jest zbity.
III. W sytuacji, gdy w przepisie używam zarówno wanilii jak i mleka, po wyskrobaniu ziarenek waniliowe osłonki wrzucam do garnuszka z mlekiem i razem lekko podgrzewam. Dzięki temu wszystkie ziarenka się wypłukują i tym samym w całości trafiają do ciasta a wypiek uzyskuje dodatkowy aromat.
IV. Brak proszku do pieczenia można zastąpić dodatkiem łyżki mocnego alkoholu. W wysokiej temperaturze alkohol z cieczy przejdzie w lotny stan skupienia, a bąbelki gazu sprawią, że wypiek urośnie
V. Przygotowując polewę z czekolady z dodatkiem mleka, margaryny czy innych składników, wszystkie składniki umieszczam w jednym naczyniu i dopiero potem podgrzewam. Dolewanie/dokładanie czegokolwiek w trakcie może sprawić, że polewa się zważy.
Ciąg dalszy już wkrótce ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz