11.7.13

Budynioffee

Na pewno kojarzycie to ciasto. Po internetach krąży pod jakże nieadekwatną nazwą 3-BIT. Nieadekwatną, gdyż w smaku wcale nie przypomina mi popularnego batonika. Stąd moja inwencja i proszę - nazwa konkretna: słodkie łakomczuszki wiedzą, co jedzą, haha :)

W ogóle ciasto bez pieczenia to dla mnie nie ciasto. No, co najwyżej pół-ciasto. Lubię zaglądać do piekarnika, obserwując jak tworzy się kolejne cudo <skromniś> a takie słodkości jak ta odbierają mi tę przyjemność. Niemniej jednak wytwór niczego sobie. Przygotowałem je jeszcze w roku akademickim na urodzinowe party ze znajomymi, którzy koniecznie chcieli spróbować czegoś mojego. A że w mieszkaniu akurat nie było działającego piekarnika (o, zgrozo!), to trzeba było wymyślić coś innego. I tak powstało budynioffee, czyli porządna porcja bitej śmietany, budyniu i toffee. Powiem Wam, że najbardziej smakował mi kawałek, który przeleżał całą noc na talerzu i zjadłem go dopiero na kacu, lol.
Studentom smakowało, więc liczę na to, iż Wy też nie pogardzicie. Ździebko pracochłonne i czasochłonne, zwłaszcza, gdy sami gotujecie mleko na karmel, ale czas spędzony w kuchni to dla mnie czysty relaks.

Superior quality, wiem, ale wtedy to już każdemu się rozmazywało xP

Na moją mniejszą blaszkę (21x25) potrzebowałem:
# 2 paczki herbatników petit beurre (najlepsze według mnie są Bonitki z Biedronki)
# 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (polecam te z Gostynia) lub gotowego kajmaku
# tabliczka gorzkiej czekolady
# ok. 300-350 ml śmietany 30%
# łyżka cukru pudru
# na masę budyniową:
   - 2 szklanki mleka
   - 0,5 szklanki cukru
   - 3 jajka
   - 85 g masła
   - 3 1/3 łyżki mąki ziemniaczanej
   - 2 2/3 łyżki mąki pszennej

Blaszkę wykładacie papierem do pieczenia. Na dno wykładacie pierwszą warstwę herbatników.

Wersja z kajmakiem: podgrzewacie kajmak w garnuszku na małym ogniu cały czas mieszając. Gorący wylewacie na herbatniki, wyrównujecie i przykrywacie kolejną warstwą herbatników.
Wersja z mlekiem skondensowanym: puszkę mleka umieszczacie w wysokim garnuszku; zalewacie wodą tak, aby cała puszka była w niej zanurzona. Gotujecie pod przykryciem przez 2,5-3 godziny. Gorący wylewacie na herbatniki, wyrównujecie i przykrywacie kolejną warstwą herbatników.

Przygotowujecie masę budyniową: 1,5 szklanki mleka zagotowujecie z cukrem i masłem. Pozostałe 0,5 szklanki mleka łączycie z jajkami i mąką za pomocą miksera. Wlewacie do gorącego mleka i gotujecie przez 1-2 minuty, cały czas mieszając. Tak przygotowany budyń wylewacie na herbatniki i przykrywacie następną warstwą herbatników.
Blaszkę owijacie szczelnie folią (lub wkładacie do siatki) i schładzacie całość w lodówce, najlepiej na całą noc, by herbatniki odpowiednio zmiękły.
Po wyjęciu z lodówki, odwijacie ciasto z folii. Ubijacie śmietanę z dodatkiem cukru pudru. Wykładacie równomiernie na herbatniki. Całość przykrywacie solidną warstwą startej czekolady.

Smakowitego dnia!

*** Przepis zaczerpnięty z mojej kulinarnej biblii, czyli bloga mojewypieki.com. Kolejny, wiem. Ale jest nieziemsko pyszny, więc jeszcze nie raz o nim wspomnę, obiecuję ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz