Chrupiący, pysznie przyrumieniony na złoto. Słońce na talerzu w tak pochmurny dzień jak dzisiaj. Wcale nie czuć, że wakacje w pełni, więc musiałem coś wymyślić, by sobie o nich przypomnieć. Pogoda kiepściuchna i wszystko wskazuje na to, że przez jakiś czas taka się utrzyma. Nędza. Po prostu nędza. Nie chce mi się wychodzić z domu i najchętniej budowałbym tylko ekskluzywne wille z basenami i różowymi flamingami (tak, pogrywam sobie w The Sims ;), pochrupując przesolone precle.
Udało mi się na szczęście wykrzesać odrobinę entuzjazmu w tak melancholijny i szary dzień i wyszperałem przepis na pyszne goferki^^ Od razu zapachniało jak w jakiejś przydrożnej, nadmorskiej budce, więc automatycznie humor wrócił. Zamknąłem oczy a z radia poleciało Boney M : " Hooray, hooray! It's a holi-holiday..." I jest bajecznie. Hahahaha :)
Przepis na około 10 sztuk:
# 2 szklanki mąki pszennej
# 2 szklanki mleka
# łyżeczka proszku do pieczenia
# 2 jajka
# szczypta soli
# 1/3 szklanki oleju
# łyżka cukru pudru
Oddzielacie żółtka od białek. Białka z dodatkiem soli ubijacie na sztywną pianę. Do miski z żółtkami dodajecie przesianą mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia, olej i mleko. Wszystko miksujecie. Na koniec dodajecie pianę z białek i delikatnie łączycie całość.
Tak przygotowane ciasto wylewacie porcjami na blaty gofrownicy.
Moje ulubione wariacje gofrowe:
Krem kakaowo-orzechowy, banany i bita śmietana |
Truskawki z bitą śmietaną i czekoladą |
Mistrzu, dzięki Tobie jadłam dzisiaj gofry ;) Pozdrawiam, DJ G.
OdpowiedzUsuńCieszę się przeogromnie ;)
Usuń